Probot - "Probot"

Probot - "Probot"
Gatunek: heavy metal
Data premiery: 10.02.2004
Wydawca: Southern Lord Recordings
Pochodzenie: USA

Utwory:
1. Centuries of Sin (feat. Cronos)
2. Red War (feat. Max Cavalera)
3. Shake Your Blood (feat. Lemmy)
4. Access Babylon (feat. Mike Dean) 
5. Silent Spring (feat. Kurt Brecht) 
6. Ice Cold Man (feat. Lee Dorrian) 
7. The Emerald Law (feat. Wino) 
8. Big Sky (feat. Tom G. Warrior)
9. Dictatosaurus (feat. Snake) 
10. My Tortured Soul (feat. Eric Wagner) 
11. Sweet Dreams (feat. King Diamond)
12. I Am the Warlock (feat. Jack Black) (utwór ukryty)

Probot to projekt znanego z Foo Fighters i Nirvany Dave'a Grohla, który zaprosił plejadę metalowych wokalistów. Grohl zagrał na wszystkich instrumentach, a w poszczególnych utworach zaśpiewały takie sławy jak Cronos, Max Cavalera, Lemmy czy King Diamond.






Recenzja


Mystic Art 5/2004

(...) Trzeba wam bowiem wiedzieć, że Grohl był metalowcem pełną gębą i jako małolat ubzdurał sobie, że nagra kiedyś płytę z wszystkimi swoimi idolami. Jeśli się wtedy komuś z tego pomysłu zwierzył, pewnie został wyśmiany. Dzisiaj on się śmieje. Idea jest prosta i w swej prostocie genialna - Dave skomponował numery dokładnie takie, jakich jego zdaniem brakowało w repertuarze jego ulubionych kapel. Po czym zagrał na wszystkich instrumentach (!), a do zaśpiewania zaprosił frontmanów tych wszystkich grup, w dodatku zlecając im spłodzenie tekstów. Mamy więc tu Cronosa w „Centuries Of Sin”, numerze tak zajebistym, że marzę o tym, by podobnie brzmiała kolejna płyta Venom. Mamy Maxa w sepulturopodobnym „Red War” i Lemmy'ego w doskonałym rock'n'rollu „Shake Your Blood”. Listę uzupełniają Mike Dean (COC), Kurt Brecht (DRI), Lee Dorian (Cathedral), Wino (The Obsessed), Tom G. Warrior (Celtic Forst), Snake (Voivod), Eric Wagner (Trouble) i King Diamond. Długie godziny cieszyć was będzie odkrywanie, jak doskonale Dave potrafił wczuć się w styl ich macierzystych formacji. Aha, jeszcze za coś Grohla podziwiam. Metalowy projekt „tego kolesia z Nirvany i Foo Fighters” wzięłaby z pocałowaniem w rękę, każda duża wytwórnia, w dodatku płacąc niezłe pieniądze. Dave jednak podpisał papiery z maleńką Southern Lord. Wiedział, że miejsce metalu jest w podziemiu. Co wy na to?
Jarosław Szubrycht

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz