Newsted - "Metal" - recenzja

Newsted - Metal
Jason is back! Po przygodach z Voivod, Ozzym i kilkoma własnymi projektami, które rozpoczął, będąc jeszcze w Metallice, Jason Newsted wraca z muzyką firmowaną własnym nazwiskiem. Pierwsze wydawnictwo to złożone z czterech utworów EP o wszystko mówiącym tytule „Metal”. Newsted pełni tu rolę basisty i wokalisty, a skład uzupełniają Jesus Mendez Jr. (perkusja) i Jessie Farnsworth (gitara).

Thrashujący Motorhead – takie było moje pierwsze skojarzenie po wysłuchaniu promującego ten minialbum kawałka „Soldierhead”. Podobieństw do Motorhead jest więcej - Newsted to również trio ze śpiewającym basistą, a zachrypnięty wokal Jasona przypomina Lemmy’ego. W internecie natomiast pojawiły się komentarze z porównaniami do „Kill ‘Em All”. Niektórzy, podjarani szybkim tempem „Soldierhead”, twierdzili, że tak powinna grać Metallica. Cóż, ja to widzę trochę inaczej. 

Już przy pierwszym obcowaniu z materiałem zawartym na „Metal” słychać wszystkie jego wady. Przede wszystkim brakuje gitarzysty prowadzącego - sola czy gitarowe harmonie występują tu w śladowych ilościach. Najbardziej jednak denerwuje samo brzmienie gitary - rozumiem, że miało być brudne, garażowe, ale w wielu momentach wiosło jest za słabo wyeksponowane i brzmi tak, jakby potencjometr był odkręcony tylko na pół gwizdka, więc nie czuje się tego smaru. Wszystko to sprawia, że Newsted może konkurować z Metallicą, ale tylko z "St. Anger", bo na "Metal" przynajmniej perkusja brzmi normalnie.

Wokal Jasona też jakby zmiękczony, brakuje mu tej zadziorności znanej z występów na żywo. Dlatego myślę, że dopiero na koncercie ten materiał zabrzmi tak jak powinien – w studiu nie udało się wykrzesać ogromnych pokładów energii, które drzemią w tych kawałkach. Na koncercie będą wymiatać. Bo wbrew pozorom to bardzo dobre utwory. Moim faworytem jest "King of the Underdogs", najbardziej rozbudowany, zaczyna się spokojnie, niemalże balladowo i powoli się rozpędza. Całkiem niezły jest też kroczący "Godsnake".

Dobrze, że to tylko EP. Ja traktuję tę płytkę jako nagranie próbne – coś w rodzaju demo. Mam nadzieję, że Newsted z kolegami wyciągnie odpowiednie wnioski i pełnowymiarowy album będzie brzmiał naprawdę jak metal. Być może nagra te numery jeszcze raz i wyda razem z premierowymi utworami, a może szykuje coś lepszego. Myślę, że przekonamy się niebawem, bo Jason przewyższa byłych kolegów z zespołu pod jednym względem. Gdy Metallica zaczyna mówić o nowym albumie, to wiadomo, że trzeba będzie na niego czekać co najmniej dwa lata. Tymczasem Jason w listopadzie 2012 ogłosił, że rusza z nowym zespołem, a już na początku stycznia 2013 mogliśmy posłuchać pierwszego wydawnictwa. Czekam więc na zapowiedź debiutanckiego albumu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz