Bruce Dickinson - The Mandrake Project

Bruce Dickinson - The Mandrake Project


Gatunek: heavy metal
Data premiery: 1.03.2024
Wydawca: BMG
Pochodzenie: Wielka Brytania

Metallica - 72 Seasons - recenzja

Metallica - 72 Seasons


Gatunek: heavy/thrash metal
Data premiery: 14.04.2023
Wydawca: Blackened Recordings

Kreator - Hate Über Alles - recenzja

Kreator - Hate Über Alles


Gatunek: thrash/heavy metal
Data premiery: 10.06.2022
Wydawca: Nuclear Blast

Iron Maiden - "Senjutsu" - recenzja

Iron Maiden - "Senjutsu" - recenzja


Gatunek: heavy metal
Data premiery: 3.09.2021
Wydawca: Parlophone
Pochodzenie: Wielka Brytania

Kat - "The Last Convoy" - recenzja

Kat - "The Last Convoy"


Data premiery: 25.09.2020
Pochodzenie: Polska
Wydawca: Pure Steel Records

Sepultura - "Quadra" - recenzja


Sepultura - "Quadra"

Gatunek: groove/thrash metal
Data premiery: 7.02.2020
Wydawca: Nuclear Blast
Pochodzenie: Brazylia
www.sepultura.com.br

Tak, tak, Sepultura bez Maxa to nie Sepultura, Sepultura skończyła się wraz z odejściem Maxa, a już na pewno z odejściem Igora, Andreas i Paulo nie powinni używać tej nazwy, ten Murzyn na wokalu jest do bani… bla, bla, bla... No, to skoro formalności mamy już za sobą, to ja jednak proponuję na chwilę schować te wszystkie uprzedzenia i dać szansę płycie „Quadra”.

Lindemann - "F & M" - recenzja

Lindemann - "F & M" recenzja

Gatunek:
industrial metal
Data premiery: 22.11.2019
Wydawca: Universal
Pochodzenie: Niemcy/Szwecja
https://lindemann.band

Mając w pamięci pierwszy album projektu Lindemann, a także wydaną w tym roku płytę Rammstein, nie oczekiwałem wiele po tym wydawnictwie. Tymczasem panowie Till Lindemann i Peter Tägtgren bardzo pozytywnie zaskoczyli. „F & M” jest nie tylko ciekawsza od „Skills in Pills”, ale też od ostatniej płyty macierzystej formacji Tilla.

Rammstein - "Rammstein" - recenzja

Rammstein - "Rammstein" - recenzja

Gatunek:
alternative/industrial/tanz metal
Data premiery: 17.05.2019
Wydawca: Universal
Pochodzenie: Niemcy
www.rammstein.de

Jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku, a może nawet i dekady (wszak na nowy album Rammstein czekaliśmy 10 lat) okazała się jednym z największych rozczarowań... Chociaż właściwie ja nie jestem rozczarowany, bo, szczerze mówiąc, obawiałem się, że tak to może wyglądać. A dwa pierwsze single tylko te obawy potwierdziły.

Soulfly - "Ritual" - recenzja

Soulfly - "Ritual"
Gatunek: groove/thrash/death metal
Data premiery: 19.10.2018
Wydawca: Nuclear Blast
Pochodzenie: Brazylia
www.soulfly.com

20 lat po wydaniu pierwszej płyty Soulfly Max Cavalera wraca, przynajmniej częściowo do tamtego okresu. Nowy album mocno nawiązuje do „Chaos AD” i „Roots” Sepultury oraz pierwszych wydawnictw Soulfly. Być może przyczyniła się do tego trasa braci Cavalera, na której grali „Roots” w całości. Znów mamy tu sporo groove i elementów plemiennych (bębny, indiańskie śpiewy itp.).

Disturbed - "Evolution" - recenzja

Disturbed - "Evolution"
Gatunek: alternative/nu metal
Data premiery: 19.10.2018
Wydawca: Reprise/Warner Bros
Pochodzenie: USA
Zamów CD | winyl

W recenzji poprzedniego krążka Disturbed - „Indestructible” - narzekałem, że Amerykanie nagrywają cały czas takie same płyty. No to mam. OK, będę konsekwentny i docenię fakt, że wreszcie postanowili ruszyć z miejsca i trochę urozmaicić swoją muzykę. Chociaż niekoniecznie o taką zmianę mi chodziło. Takie utwory jak „Are You Ready”, „In Another Time” i „The Best Ones Lie” to właściwie stary Disturbed, tylko z trochę bardziej wygładzonym, mniej metalowym brzmieniem. Ani nic nowego, ani nic specjalnego. Ale już „No More” czy „Stronger on Your Own” mogą zaskoczyć niestandardowymi jak na Disturbed tempami. Może się podobać lub nie, ale przynajmniej jest to coś innego.

Subtype Zero - "The Astral Awakening"

Subtype Zero - "The Astral Awakening"
Gatunek: thrash metal
Data premiery: 24.08.2018
Wydawca: Seeing Red Records
Pochodzenie: USA
www.facebook.com/Subtype-Zero

"Reign in Blood 2018"? Pod względem czasu trwania na pewno tak. Debiutancki album Subtype Zero - "The Astral Awakening" zawiera 29 minut bezkompromisowego oldschoolowego thrashu, w którym wpływy Slayera są momentami aż za bardzo oczywiste. Ale to nie przeszkadza, bo nie jest to kolejna kapela, która próbuje brzmieć jeden do jednego jak swój ulubiony zespół, czego dowodem są choćby akustyczne wstawki z jednej strony oraz elementy hardcore'a i crossover z drugiej.

Jonathan Davis - "Black Labyrinth" - recenzja

Jonathan Davis - "Black Labyrinth"
Gatunek: rock/alternative metal
Data premiery: 25.05.2018
Wydawca: Sumerian Records
Pochodzenie: USA
www.jonathandavis.com

Od razu się przyznam, że nie przepadam za Kornem i nie rozumiem fenomenu tego zespołu. Na każdej płycie podoba mi się jeden, może dwa kawałki i zazwyczaj są to pierwsze numery, a dalej mam wrażenie, że słucham wciąż tego samego utworu. Rozumiem natomiast fenomen Jonathana Davisa.

Rzadko się zdarza, że solowy album wokalisty jest lepszy, bardziej zróżnicowany niż dokonania jego macierzystej kapeli. Ale tak właśnie jest w tym przypadku. Na „Black Labyrinth” Davis wyrywa się z ciasnej kornowej formuły, w którą z nieznanego mi powodu sam się wtłoczył. Znowu udowadnia, że ma szerokie horyzonty i że potrafi jednak tworzyć utwory, które się od siebie odróżniają i nie są utrzymane w tym samym stylu i tempie. „Znowu”, bo nie jest to jego pierwszy projekt poza Kornem (o ile projekt Jonathan Davis and SFA można jeszcze uznać za wcielenie Korna, to Killbot już z pewnością nie, a była jeszcze muzyka do „Queen of the Damned”), natomiast jest to jego pierwsze w pełni solowe wydawnictwo.

Thunderwar - "Wolfpack" - recenzja

Thunderwar - "Wolfpack"
Gatunek: death metal
Data premiery: 25.05.2018
Wydawca: Lifeforce Records
Pochodzenie: Polska
www.facebook.com/thunderwarofficial 

Co jak co, ale polski death metal zawsze stał na światowym poziomie. Właśnie pojawił się nowy dowód w tej sprawie. Ze względu na wokal zespół Thunderwar jest porównywany do kapel kojarzonych z old schoolem ze szczególnym wskazaniem na Obituary, Morgoth czy Asphyx. Ale na swoim trzecim wydawnictwie (i pierwszym wydanym przez niemiecką wytwórnię Lifeforce Records) warszawiacy udowadniają, że ich spojrzenie wykracza poza deathmetalowy horyzont. Słychać to już od pierwszego riffu.

Defiatory - "Hades Rising" - recenzja

Defiatory - "Hades Rising"
Gatunek: thrash metal
Data premiery: 11.05.2018
Wydawca: Black Lion Records
Pochodzenie: Szwecja
www.facebook.com/defiatory/

Defiatory to szwedzki zespół, grający… nie, nie melodyjny death, ale tradycyjny thrash metal rodem z Bay Area. Po całkiem udanym debiucie atakują płytą „Hades Rising”. Czy lepszą od „Extinct”? Jeśli ktoś kocha bezkompromisowe, szybkie granie bez chwili wytchnienia, to może bardziej spodoba mu się pierwszy album. Jednak na drugim Szwedzi nie stracili pierwotnej agresji, za to urozmaicili swoją muzykę. Do całkiem przyjemnej speed-thrashowej młócy dodali trochę klimatycznych zwolnień („King in Yellow”) i odrobinę skandynawskiej (a jednak!) melodyki, która tu przejawia się głównie w częstszych wycieczkach na wyższe progi gitary (jest wyraźny podział na gitarę prowadzącą i rytmiczną nie tylko w solówkach, ale pojawiają się też charakterystyczne dla szwedzkiego death metalu harmonie). W „Bane of Creation” jako podkład do solówki mamy nawet klasyczny heavymetalowy riff w stylu Judas Priest czy Accept. Dzięki tym zabiegom nie ma się poczucia monotonii, które mogło towarzyszyć słuchaniu poprzedniego krążka. 

Blaze Bayley - "The Redemption of Willliam Black" - recenzja

Blaze Bayley - Redemption of Willliam Black (Infinite Entanglement part III)
Gatunek: heavy metal
Data premiery: 2.03.2018
Wydawca: Blaze Bayley Recordings
Pochodzenie: Wielka Brytania
www.blazebayley.net
Porównaj ceny płyty

„Redemption of William Black” to ostatnia część „Infinite Entanglement” - muzycznej trylogii wydawanej w równych, rocznych odstępach i równych, 47-minutowych odcinkach. Trudno zatem mówić o tej płycie, nie odnosząc się do całości. W warstwie tekstowej „Infinite Entanglement” jest czymś w rodzaju dramatu/thrillera science-fiction i stanowi nawiązanie do dwóch pierwszych solowych albumów Blaze'a - „Silicon Messiah” i „Tenth Dimension”. Muzycznie to również w pewnym sensie powrót do korzeni - momentami bardzo wyraźnie słychać tu wpływy Iron Maiden i bynajmniej nie jest to zarzut. W końcu Bayley spędził w zespole kilka lat. Ba, niektóre utwory są znacznie lepsze niż niejeden kawałek nagrany z Maiden.

Kabanos - "Odgrzewane kotlety" - recenzja

Kabanos - "Odgrzewane kotlety"
Gatunek: alternative metal/debilcore
Data premiery: 26.03.2018
Wydawca: wydanie własne
Pochodzenie: Polska
www.kabanos.net

To dość częsta praktyka – zespoły starają się wybrać na płytę jak najlepszy materiał, a po latach, gdy mają już ugruntowaną pozycję, przypominają sobie o odrzutach i czują się na tyle pewnie, żeby je wydać. Tak też stało się w przypadku Kabanosa, który w zeszłym roku obchodził swoje 20-lecie. Właśnie z okazji jubileuszu powstał krążek „Odgrzewane kotlety”, na którym znalazły się niewykorzystane dotąd pomysły i pierwotne wersje znanych utworów. Album był nagrywany w trzech studiach i trzech składach, z byłymi członkami kapeli.

Judas Priest - "Firepower" - recenzja

Judas Priest - "Firepower"
Gatunek: heavy metal
Data premiery: 9.03.2018
Wydawca: Epic Records
Pochodzenie: Wielka Brytania
www.judaspriest.com
Porównaj ceny płyty

Oczekiwania w związku z tym albumem były spore. Niemała w tym zasługa samego zespołu, który podgrzewał atmosferę w wywiadach. Judas Priest, po tym jak kilka lat temu ogłosił pożegnalną trasę, teraz musiał udowodnić, że istnienie kapeli ma jeszcze sens. „Angel of Retribution”, „Nostradamus” i „Redeemer of Souls” to nie były złe krążki, ale nie tego oczekiwaliśmy po powrocie Roba Halforda do zespołu. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że bogowie metalu są już zmęczeni i najlepsze lata mają dawno za sobą. Heavy metal jest pod tym względem bezlitosny. Roger Waters i David Gilmour mogą sobie grać do śmierci, bo nikt nie oczekuje od nich wysokich obrotów. Ale w przypadku metalu, jeśli nie dajesz z siebie 100 procent, to od razu to słychać.