Dream Theater - "Metropolis Pt. 2: Scenes from a Memory"

Dream Theater - "Metropolis Pt. 2: Scenes from a Memory"


Gatunek:
metal progresywny
Data premiery: 26.10.1999
Wydawca: Elektra
Pochodzenie: USA

Utwory:
Akt I:
1. Scene One: Regression
2. Scene Two: I. Overture 1928
3. Scene Two: II. Strange Deja Vu
4. Scene Three: I. Through My Words
5. Scene Three: II. Fatal Tragedy
6. Scene Four: Beyond This Life
7. Scene Five: Through Her Eyes
Akt II:
8. Scene Six: Home
9. Scene Seven: I. The Dance of Eternity
10. Scene Seven: II. One Last Time
11. Scene Eight: The Spirit Carries On
12. Scene Nine: Finally Free


Skład:
James LaBrie – wokal
John Petrucci – gitara
John Myung – gitara basowa
Mike Portnoy – perkusja
Jordan Rudess – instrumenty klawiszowe



Recenzja


Metal Hammer nr 12/1999 (ocena: 5/5)

Ostatni studyjny album Dream Theater „Falling Into Infinity” zdecydowanie nie miał dobrej prasy. Grupie zarzucano muzyczną komercjalizację i odejście od stylowego, progresywnego grania... Tym razem będzie pewnie inaczej. Nowy album Dream Theater - „Scenes From A Memory” to piękny, by nie napisać cudowny, album, którego od pierwszych do ostatnich dźwięków słucha się z ogromną przyjemnością. 

Całość rozpoczyna charakterystyczna koda („Regression”), gdzieś w ciemności rodzą się pierwsze nieśmiałe dźwięki – akustyczna gitara i delikatne klawiszowe tła zmierzają w stronę ostrego stacatta perkusji – tak zaczyna się „Overture 1928” - jeden z ciekawszych utworów na płycie. Ciągle zmiany rytmu i melodii, niespokojne, niestałe dźwięki – to muzyczny charakter tej płyty. 

Muzycy z Dream Theater stanęli na wysokości zadania i nagrali album z niesamowitą, porywającą muzyką, przy której żaden fan progresywnego metalu nie może się nudzić. Takie kompozycje jak „Through My Words” czy „Fatal Tragedy” przyprawiają o dreszcze, a przepiękna ballada „Through Her Eyes” od razu kojarzy się z Pink Floyd. Gitarzysta John Petrucci czaruje pięknymi brzmieniami – kiedy trzeba potrafi zagrać ostro („Beyond This Life”, „Home”), ale też subtelnie i delikatnie („Through Her Eyes”, „One Last Time”). 

Przesłuchując kolejny raz ten album, doszedłem do wniosku, że nie można go ot tak, po prostu opisać słowami. Tej muzyki trzeba po prostu posłuchać. Zróbcie to koniecznie!
Darek Świtała






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz